Lead magnet i sampling, czyli przyciąganie klienta bezpłatną próbką.
Z tego odcinka dowiesz się wszystkiego na temat przyciągania klientów „bezpłatną próbką”, będzie więc o SAMPLINGU i LEAD MAGNECIE
Ważne – będzie nie tylko o plusach, ale i o minusach takich akcji. I to jest część 1 tego tematu. Część druga już za tydzień.
📌 Ten temat możesz poznać na dwa sposoby – możesz obejrzeć film, albo przeczytać wpis pod filmem.
👉Ty wybierasz!
To już nasza 26 strategiczna kawa – czyli cotygodniowe spotkanie, na którym zatrzymujemy się i analizujemy jeden wybrany temat, który pomaga nam rozwijać się i zarabiać więcej na swoim.
A ponieważ jestem badaczką rynku – znajdziesz tu poza elementami marketingu i sprzedaży – ogrom informacji na temat człowieka i jego zachowań.
CO TO JEST LEAD MAGNET?
- Lead magnet to oferowanie ludziom „czegoś za darmo” w zamian za ich adres mailowy.
I choć popularność tego typu akcji wspierających sprzedaż, wiąże się bezpośrednio z rozwojem sprzedaży w świecie online (szczególnie w mediach społecznościowych) – bynajmniej nie jest to rozwiązanie nowe i narzędzie wymyślone tu i teraz.
- Lead magnet jest formą samplingu – czyli dawania potencjalnym klientom bezpłatnej próbki, by w ten sposób zachęcić człowieka do zakupu.
Przykłady samplingu, które znasz ze swojego życia można mnożyć w nieskończoność.
PRZYKŁADY SAMPLINGU PRODUKTOWEGO
– darmowe próbki perfum dodawane do zakupu,
– drobiazg dorzucony do papierowego magazynu,
– saszetki z próbką kremu rozdawane przez konsultantki wielu marek kosmetycznych wraz z katalogiem produktów
(nawiasem mówiąc sam katalog wręczany Ci przez taką konsultantkę – też jest formą samplingu).
PRZYKŁADY SAMPLINGU USŁUGOWEGO (Z UDZIAŁEM LUDZI)
– prezentacja towaru podczas towarzyskiego spotkania w grupie znajomych – np. prezentacja wyjątkowego garnka, który gotuje, smaży, sieka, mieli i waży, albo prezentacjaantyalergicznej pościeli z tendencją do baranizaownia się. (Cytat z metki).
- Sampling służy temu, by człowiek zapoznał się z produktem i w ten sposób ocenił, czy ten produkt jest dla niego. To forma podgrzewania klienta do zakupu, czyli początek podróży od przystanku „nic nie wiem o tym produkcie” aż do przystanku „kupuję i płacę. Jeśli próbka spełnia oczekiwania i trafia w potrzeby konsumenta – ten z potencjalnego kliententa staje się klientem. Czyli kupuje i płaci.
- W praktyce oznacza to to, że im więcej próbek rozdamy w odpowiednio wyselekcjonowanej grupie klientów – tym większa jest szansa na zwiększenie liczby kupujących.
Ten mechanizm zachowań konsumenckich przejął rynek online – tylko zamienił fizyczną i materialną próbkę – na próbkę wirtualna, elektroniczną – nazywaną LEAD MAGNETEM.
PRZYKŁADY WIRTUALNYCH LEAD MAGNETÓW
– 1 rozdział książki w formie e-booka
– 1 rozdział książki w formie pliku mp3 jako próbka audiobooka
– bezpłatny webinar, na którym pokażesz zakres Twojej wiedzy i sposób dzielenia się nią
– mini e-book z informacjami ważnymi dla Twojej grupy docelowej
– zestaw przykładowych grafik do użycia w mediach społecznościowych
– wszelkiego rodzaju listy i zestawienia (np. lista zdrowych przekąsek)
– dostęp do trzech pierwszych lekcji Twojego kursu online
– plik mp3 z medytacją wprowadzającą do Twojego programu nauki medytowania
– trening video (to coś dla trenerów personalnych)
– czy też omówione od A do Z studium przypadku z twojej branży
Ta lista oczywiście się nie kończy i jak zawsze zależy od kreatywności tego, kto taki sampling oferuje.
RÓŻNICE POMIĘDZY SAMPLINGIEM W ŚWIECIE REALNYM,
A LEAD MAGNETEM W ŚWIECIE ONLINE
W świecie realnym – mamy do czynienia z żywym człowiekiem, którego widzimy na własne oczy, a próbka wędruje z rąk do rąk. Jeśli znamy taką osobę i ona nas zna – obie strony wiedzą jak się ze sobą skontaktować, żeby za chwilę zamknąć sprzedaż – czyli doprowadzić klienta do zakupu.
Kiedy próbki rozdawane są w marketach – hostessa nie zna ludzi, którym oferuje degustację jogurtu, ale ludzie Ci zachęceni próbką, którą zjadają na miejscu, łatwo znajdą półkę z promowanym jogurtem.
W świeci wirtualnym to z rąk do rąk wygląda trochę inaczej. Lokalizujemy klienta.
Nie wiemy kim są ludzie zainteresowani rozdziałem naszej książki, który pobrali na swój komputer. Nie wiemy jak ich zlokalizować, żeby z czasem domknąć sprzedaż. To dlatego oferujemy te próbki teoretycznie bezpłatnie – ale w praktyce oznacza to, że ludzi Ci płacą nam za nie swoim adresem e-mail. Na ten adres za jakiś czas wyślesz propozycję zakupu. Jeśli Twoja próbka była wysokojakościowa i dopasowana do potrzeb klienta – Twoja sprzedaż wzrośnie.
Innym sposobem lokalizowania klienta, który był zainteresowany naszym samplem – jest zamontowanie na stronie www. – pixela Facebooka. To on umożliwia potem wyświetlanie naszych reklam w mediach społecznościowych – dokładnie tym osobom, który już były na naszej stronie i zapoznały się z nasza próbką.
Proste? Proste! Ale czy naprawdę działa?
I działa i nie działa a to wszystko jednocześnie. A wszystko dlatego, że nie mamy tutaj do czynienia z zaprogramowaną na sztywno maszyną, która zawsze robi to samo – tylko z człowiekiem, konsumentem, który uczy się, wyciąga wnioski i ewoluuje w swoich zachowaniach.
TROCHĘ HISTORII
Jeśli masz więcej niż 25 lat zapewne pamiętasz pierwsze prezentacje horrendalnie drogich garnków, kołder, czy odkurzaczy piorących, które odbywały się w Twoim mieście.
W skrzynce pocztowej znajdywaliśmy zaproszenie na taką prezentację, a wraz z tym zaproszeniem jakiś drobiazg – np. Srebrny kolczyk. Jeśli chcesz mieć drugi – trzeba przyjść na spotkanie – brzmiał dopisek na kopercie. Albo w zamian za przyjście (nawet bez dokonania zakupu) gwarantujemy prezent w postaci młynka do kawy, albo dekoracyjnych sztućców – zachęcali nas organizatorzy.
Lata 90 ubiegłego wieku to były złote czasy sprzedaży bezpośredniej. Ludzie na takie prezentacje walili tłumnie, a oczarowani sprzedażowym show, na które Ameryka była juz udoporniona – kupowali, nie patrząc ani na jakość oferowanych produktów, ani na cenę.
DLACZEGO SAMPLING i LEAD MAGNET NIE DZIAŁAJĄ JUŻ TAK JAK KIEDYŚ?
Trzeba wprowadzić 3 pojęcia (zmienne marketingowe), żeby odpowiedzieć na to pytanie:
1) NASYCENIE RYNKU,
2) ROZDROBIENIE RYNKU,
3) UODPORNIENIE KONSUMENTA
To trzy pojęcia marketingowe, które pozwolą nam zrozumieć, co stało się z tą genialną maszynką sprzedażową póżniej.
ETAP 1 – NASYCENIE RYNKU
Z czasem rynek każdej branży wysyca się.
W naszym przypadku – liczba osób posiadających antyalergiczne kołdry z tendencją do baranizowania się stała tak duża, że nie było już komu sprzedawać. Więc narzędzie samplowe przestało być skuteczne.
Wraz z wysyceniem rynku rośnie też liczba osób, które są w stanie zaopiniować produkt – łatwo nam było dotrzeć do kuzynki, która ma już swoje zdanie na temat zakupionych pół roku wcześniej garnków. Świetnie, jeśli te opinie są pozytywne – w praktyce wiemy, że nie zawsze tak jest. Negatywne opinie ochładzają zapał zakupowy i nie pobudzi go nawet pozłacany kolczyk wrzucony do skrzynki na listy.
ETAP 2 – ROZDROBNIENIE RYNKU
Z czasem rynek każdej branży dąży do rozdrobnienia
Na początku mamy zawsze jednego pioniera, który oferuje cudowne odkurzacze – to on zarabia najwięcej. Ale gdy tylko ludzie / firmy zobaczą, że gdzie na czymś da się zarobić – zaczną sprzedawać to samo, lub takie samo – i tak powstaje konkurencja.
Teraz już nie jedna firma i nie raz na jakiś czas, tylko – kilka lub kilkanaście firm – w tym samym tygodniu – organizuje prezentacje.
Tort sprzedażowy dzieli się więc na wiele mniejszych kawałków, a konsument nauczony tym, że jutro też będzie jakaś prezentacja – zaczyna grymasić i przejmować stery decyzji.
To wiąże się z punktem 3.
ETAP 3 – UODPORNIENIE KONSUMENTA (UODPORNIENIE RYNKU)
Z czasem konsument każdej branży uodparnia się na bodziec wspierający sprzedaż (np. na sampling, czy reklamę)
W skrócie na konsumenta najlepiej działa to co nowe w marketingu sprzedażowym.
Pierwszy kolorowy magazyn, który jako gratis dodał do numeru bezpłatny gadżet w postaci kieszonkowego kalendarza, czy długopisu – wyprzedał się na pniu.
Potem każda gazeta zaczęła dodawać gratis, co w konsekwencji uodporniło konsumenta, i ten przestał na ten gratis reagować – po pierwsze dlatego, że to już nie była nowość, po drugie dlatego, że gratisy były często słabe jakościowo i po trzecie – jak to powiedziała kiedyś jednak konsumentka podczas badań marektingoweych: „ile można mieć tych śmieci w domu?”
WRÓĆMY DO RYNKU ONLINE I LEAD MAGNETU
- Pierwsze lead magnety – działały jak złoto. W krótkim czasie pozwalały zebrać pokaźną listę mailingową i wygenerować sprzedaż o której się filozofom i marketingowcom nawet nie śniło. To jest fakt – ludzie, którzy doświadczyli tego typu sprzedaży dziś uczą Cię teraz biznesu online – pokazując swoje historyczne liczby i zapewniając Cię, że to jest możliwe.
To tylko pół prawdy. Było możliwe, a ty już wiesz dlaczego = patrz – wysycenie, rozdrobnienie i uodpornienie.
Z czasem coraz więcej osób chciało uszczknąć swój kawałek z tego wirtualnego tortu w dowolnej branży i niszy. Coraz więcej osób zaczęło więc produkować rozmaite lead magnety- wirtualne sample – by zbierać bazę mailingow.
Wraz z rozdrobnieniem rynku jedna rzecz wzrasta – dwie spadają.
Wzrasta konkurencja, a więc spada cena (to dla konsumentów akurat dobre) i spada… jakość. Bo do tego tortu przysiają się różni gracze – w tym słabi jakościowo.
To skutkuje tym, że konsument, który zaśmiecił już swój komputer setką bezwartościowych plików, czyli tych lead magnetów obiecujących złote góry – nie chce już po nie sięgać.
UODPORNIŁ SIĘ.
Dodatkowo konsument obudził się pewnego dnia i zorientował się, że narozdawał swój adres email w tysiącach miejsc i teraz gubi się w swojej skrzynce mailowej, gdzie ma sam sprzedażowy spam.
Człowiek – konsument – znalazł więc i na to rozwiązanie. Osobny adres email tylko na sample – czyli tylko na lead magnety – pobierać pobiera, adres zostawia, ale ten adres jest bezużyteczny, bo nie
Ścieżkę klienta mamy więc działającą – ale tylko pozornie – ja ci dam sampla – ty mi dasz adres @ – ja ci coś sprzedam. Pozorność polega na tym, że niby wszystko działa, lista mailingowa rośnie – ale te adresy mailowe są niskokaloryczne – czyli nie dają sprzedaży.
O tym jak zarządzać lead magnetami na co uważać, i jak liczyć % udział w sprzedaży, oraz koszty tego, co to niby jest za darmo – już w następnym odcinku – Strategicznej kawy.
Bo to już wszystko na dziś. Daj o sobie znać w komentarzu!
—–
Strategiczna kawa to spotkanie społeczności przedsiębiorczyń i przedsiębiorców małych i średnich firm. Dołącz do nas i poznaj ludzi takich jak Ty.
NOTATKI WIZUALNE Z KAŻDEGO NASZEGO SPOTKANIA PRZYCHODZĄ DO CIEBIE MAILEM – zapisz się do newslettera TUTAJ.
0 komentarzy