Etat czy firma?
Na rynku pracy jestem już blisko 20 lat. Od prawie 12 prowadzę własną działalność gospodarczą. Szefową działu marketingu, gazety z milionowym nakładem, zostałam w wieku 29 lat i do dziś uważam, że było to zdecydowanie za wcześnie. Uważam też, że zdecydowanie za późno zaczęłam pracować na siebie i dla siebie.
Kiedy założyłam jednoosobową działalność gospodarczą (JDG) tak naprawdę nadal pracowałam na rzecz innych ludzi i firm. Zmieniła się tylko forma mojego zatrudnienia. Decyzję o tym, by nie wiązać się kontraktową umową z jednym głównym klientem na 36 miesięcy lub dłużej, podjęłam dzięki ostatniej mojej korporacyjnej klientce – Agnieszce Gorzyńskiej – pomysłodawczyni i właścicielce franczyzy „Bystrzak – Akademia Twórczego Rozwoju”.
Codziennie mówiła mi – idź na swoje.
Więc poszłam.
Teraz w miesiąc mogę zarobić tyle, ile kiedyś zarabiałam rocznie. I nie jest to jedyny plus bycia na swoim!
Dla kogo firma, dla kogo etat
Internet jest pełen wpisów blogowych zaczynających się od pytania: etat czy firma? Za każdym razem kiedy przygotowuję się do nagrania odcinka sprawdzam, co już istnieje w sieci i co inni napisali na ten temat. Następnie czytam, filtruję, myślę. Gdy przyszło do przygotowania scenariusza dzisiejszego filmu, już po krótkiej wycieczce krajoznawczej w necie wiedziałam, że poza nielicznymi wyjątkami, większość wpisów blogowych to tendencyjne kopiuj – wklej w celu stworzenia dobrze pozycjonującego stronę www tekstu. To wtedy podjęłam decyzję, że mój kamyczek do tego ogródka NIE będzie polegał na spisie ZA i PRZECIW, ale na osobistych wnioskach płynących z udzielania konsultacji osobom, które chcą mieć firmę (lub już ją mają). Zwolenników etatu do posiadania własnej działalności nie przekonam, nie takie jest też założenie tego wpisu. Ale jeżeli ciekawi Cię dla kogo firma, dla kogo etat – koniecznie obejrzyj ten odcinek. Podczas moich konsultacji:- Wyizolowałam 30 cech charakterystycznych dla sprawnego, czyli dobrze zarabiającego przedsiębiorcy.
- Zbudowałam listę kilkudziesięciu cech osobowości, które przesądzają o tym, że ostatecznie biznes upadnie, bo ryba się psuje od głowy.
- I to na tej podstawie podejmuję decyzję podczas spotkań, czy ruszać z firmą, czy też raczej zamieniać jeden etat na inny – tym razem w zdrowszym środowisku firmowym.
0 komentarzy